sobota, 2 kwietnia 2011

Opowiadanie 2


Straciłeś na mnie tyle czasu, że przez chwilę poczułam się ważna.



Sobotni poranek, dla mnie oczywiście środek nocy i jak zwykle obudziła mnie moja siostra, czymś czego w ogóle nie lubię, swoim Bieberkiem. Czasami mam ochotę wyprowadzić się z tego domu, czuje, że nie wytrzymam tak dłużej. Ona jest zupełnie inna niż ja, jest zwykłym dzieciakiem wpatrzonym w tego Justina. Może nie jestem jego antyfanką, bo w sumie coś mi się w nim czasami podoba, ale nie wiem jak można się nim tak zachwycać. Ogarnęłam się i wyszłam na miasto, nie mogłam wysiedzieć w domu - chyba mi się nie dziwicie, kto normalny by to wytrzymał.
Weszłam do windy , stał w niej jakiś chłopak  odwrócony do mnie tyłem, na głowie miał kaptur, pewnie jakiś dres. Nieważne, nacisnęłam guzik na pierwsze piętro, tam był sklep z moimi ulubionymi butami. Nagle winda zaczęła się cofać , aż w końcu zatrzymała się.
- Kurdę, co się stało - krzyknęłam głośno.
- Winda się zacięła - odparł chłopak stojący za mną.
Szybko się odwróciłam i spojrzałam na niego, nie zgadniecie kto to był. Miłość mojej siostry - JUSTIN BIEBER. Nie wiedziałam co powiedzieć, usiadłam w koncie windy i patrzyłam na niego, On siadł po drugiej stronie. 
- Jestem Justin.
- Ada- szybko odpowiedziałam.
- Będzie dobrze, mam pecha do wind, ale zaraz powinien ją ktoś naprawić, nie bój się, jestem obok.
- Ale kto ci powiedział, że ja się boje? - krzyknęłam.
- nie denerwuj się, po prostu widzę po oczach, mnie nie oszukasz.
- masz rację przepraszam, po prostu jestem na Ciebie zła, bo mnie rano obudziłeś, zawsze mnie rano budzisz.
- hm, nie wiem o co ci chodzi.
- moja siostra jest twoją fanką, u nas w domu leci tylko JUSTIN BIEBER.
- aha, to wszystko wyjaśnia, przepraszam, że Cię obudziłem. powinienem ci się jakoś odwdzięczyć.
- masz rację  - spojrzałam na jego kawę.
- hm, no dobra masz łyka kawy , za to , że Cię obudziłem.
- łyka ? ty mnie codziennie budzisz, trzy łyki, stoi ?
- no dobra, ale ty jesteś uparta. - zaśmialiśmy się razem.

Cofam wszystkie złe słowa na tego chłopaka, on jest naprawdę spoko. Chyba będzie fajnym kolegą. I ma ładny uśmiech, tak aż ciężko mi to powiedzieć. Ja - osoba która nigdy nie powiedziała na niego dobrego słowa, no cóż ludzie się zmieniają. On jest naprawdę uroczy, pożyczył mi swoją bluzę , gdy było mi naprawdę zimno. Nie zakochałam się w nim i nigdy się nie zakocham, to nie mój typ chłopaka, wolę bardziej spontanicznych, nie może to nie jest dobre określenie, ale wolę niegrzecznych chłopców, On taki nie jest. Wymieniliśmy się swoimi numerami telefonu, zdziwił mnie fakt , że powiedział abym nie dawała nikomu jego numeru, a On odwdzięczy się za to, że mnie budzi , może to słodka zemsta dla mojej siostry. Nic jej o tym nie powiem. O tym, że umówiłam się z nim jutro też.

4 komentarze:

  1. dobry początek, oby tak dalej <3 czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawie się zaczynaa :D

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedy będzie następny rozdział? ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. jeju jak miło czytać wasze komentarze, ciesze się, że wam się podoba.

    ponieważ od wtorku pisze egzaminy mam ostatnio mało czasu , myślę, że rozdział napisze jeszcze jutro, w sobotę, niedzielę no i już dopiero w piątek . : )

    OdpowiedzUsuń