środa, 27 kwietnia 2011

Opowiadanie 4

Wstałam szybciutko z łóżka, otworzyłam okno i poczułam jak promienie światła padają na moją skórę. Cudownie słońce świeci od rana, więc postaram się urwać dzisiaj z lekcji. Taka ładna pogoda. 
Wyciągnęłam z szafy fioletową tunikę, spodnie. I jakieś dodatki. Byłam z siebie zadowolona


W sumie to ostatnio nie rozumiem tego co dzieje się w moim życiu. Justin - sama nie wiem co do niego czuje, niby się kolegujemy, niby czasami robimy rzeczy , których robić nie powinniśmy. No ale dobra. Mam go za dobrego przyjaciela. Bardziej martwi mnie fakt, że moja zazdrosna młodsza siostra jest na mnie obrażona, za to, że podrywam jej swojego idola ' JUSTINA BIEBERA' hm. dziwi mnie to jak ona może pokochać kogoś w ogóle go nie znając. Ja nie lubie Justina jako tego Biebera który podbija serca wszystkich nastolatek. Tylko tego Justina, który opowiada mi kawały, podstawia mi nogę i droczy się ze mną. No ale cóż moja siostra jest jeszcze młoda więc daruje jej. Postaram się go dzisiaj ściągnąć do domu, żeby mogła go poznać. Młodej też nalezy się coś od życia. Wyszłam z domu i ruszyłam w kierunku szkoły. Szłam z uśmiechem na twarzy , rozmyślając sama nie wiem o czym. Jak zwykle spóźniłam się do szkoły , szybciutko weszłam do sali i grzecznie przeprosiłam. Lekcja minęła szybko, na korytarzu spotkałam Justina. Spytałam czy urwie się ze mną z trzech lekcji. a On jak zwykle łobuz się zgodził, więc poszliśmy sobie na plażę. Siedzieliśmy i gadaliśmy, w sumie to o niczym ważnym. Potem wygłupialiśmy się i non stop śmialiśmy. Powiem wam szczerze, że chyba coś do niego pouczyłam. Nie wiem co, na pewno nie jest to miłość. Ale uwielbiam go . Postanowiłam go pocałować, Chwyciłam jego policzek i szybko dotknęłam ustami jego ust. Całowaliśmy się przez dłuższą chwilkę, gdy usłyszałam jakieś głosy. To byli fotografowie, robiili nam zdjęcia. Ja na Justinie Bieberze, całująca się z nim. Oznaczało to dla mnie jedno - obraza siostry i szlaban od rodziców. Pięknie, mam nadzieję, że Oni tego nie zobaczą. Zabrałam Justina do swojego domu, na szczęście nikogo nie było. Nie wiem czemu, ale całe 30 minut, które on u mnie siedział  w oczekiwaniu na swojego kierowce, spędziliśmy leżąc na łóżku i przytulająć się. Zastanawiałam się co ja najlepszego robie, przecież trace przyjaciela, a zaczynam mieć chłopaka. Czy to tak ma wyglądać?



Jeżeli chcesz zacząć czytać moje opowiadanie tutaj masz część 1 : 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz