Dwa dni temu, przeprowadziłam się wraz z moimi rodzicami do wielkiego miasta, od początku ten pomysł nie wydał mi się najlepszy. Obawiałam się, że nie będę się miała tutaj do kogo odezwać, co tu ukrywać jestem zwykłą szarą myszką, kto by zwrócił na mnie uwagę, tam zostawiłam swoje przyjaciółki co prawda nie było ich dużo, ale były wobec mnie szczere i zawsze mogłam na nich polegać. A tutaj? zupełnie nie wiem co mnie czeka, ale życie daje nam różne przeszkody do pokonania, może pokonam również i tą, jutro z samego rana idę do szkoły, którą wybrała mi mama. Ciekawa jestem jak zaakceptują mnie rówieśnicy.
Noc minęła szybciej niż Nikol by się tego spodziewała, wstała, ubrała się i pewnej gotowości zeszła po schodach i dołączyła do swojej rodziny jedzącej śniadanie. Wszystko trwało dosłownie chwilę, przejęci całą sytuacją rodzice zabrali dziewczynę i pojechali do szkoły. Cudem uniknęli korków i weszli to zatłoczonej szkoły.
N : mamo jak tu pięknie.
M : widzisz córko, będzie Ci tu naprawdę dobrze.
N : mam nadzieję, że się tutaj odnajdę. dziękuje Ci za wszystko co dla mnie robisz - rzuciła się jej w ramiona Nicola.
M : dobrze kochanie, teraz nie czas na czułości, wchodzimy do dyrektora.
Wchodząc minęliśmy pewnego chłopaka, który od razu zawrócił mi w głowie, nie mogłam skupić się na rozmowie z dyrektorem i myślałam o nim, jego uśmiech i czekoladowe oczy były moją pierwszą myślą i nie dawały mi spokoju. Wchodząc do sali z uśmiechem na twarzy myślałam o nim : ` czy jest coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia` . Nagle ujrzałaś coś piękne, On siedział w ostatniej ławce i czule się do mnie uśmiechał. Nauczyciel przedstawił mi klasie. : ` to jest Nikol, od dzisiaj będzie z wami w klasie ` i kazał mi usiąść w ostatniej ławce.
N : cześć jestem Nikol - podała rękę do kolegi z ławki.
J : cześć, ja Justin . miło mi Cię poznać.
N : mi również.
J : co powiesz na to, abym oprowadził Cię dzisiaj po szkole ?
N : z największą przyjemnością.
J : przepraszam, że będę taki bezpośredni , masz chłopaka ?
N : hahahaha, nie , nie mam.
J : to bardzo dobrze.
N : bardzo dobrze, no chyba nie dla mnie
J : ale dla mnie.
I w tym momencie zobaczyłam zło wrogie spojrzenia moich koleżanek.
N : wiesz może czemu się tak na nas patrzą?.
J : nie mam pojęcia.
Gdy wyszłam z sali podeszła do mnie koleżanka i powiedziała , że Justin jest sławny, mogę go zobaczyć na każdym magazynie a jego piosenki robią furorę. Pokazała mi jedną piosenkę, a ja dostałam biebergazmu.
To jest inny rodzaj orgazmu, dużo bardziej silniejszy, powiedziałam jedno :MUSZĘ GO ZDOBYĆ, ON MUSI BYĆ MÓJ. <3
na dziś to tyle, może jeszcze później coś napiszę.
boskie opowiadanie czekam na dalszą część
OdpowiedzUsuń